Jesteś kobietą między 25 a 35 rokiem życia? Nie masz
własnego mieszkania, ustabilizowanej sytuacji zawodowej ani magicznego
pierścionka na palcu? Cóż… Pocieszę Cię- nie jesteś sama.
Wszystko jest ok. Do czasu gdy nie otwieram mojego FB i nie
zalewa mnie fala informacji o cukierkowym życiu moich znajomych. Kolejne
zaręczyny /śluby /ciąże /porody /chrzciny /parapetówki. W pewnym wieku
zaczynasz mieć wrażenie, że świat stanął na głowie i wszyscy Twoi znajomi
układają sobie życie wg. Standardowego planu: on+ona, pierścionek, ślub,
dziecko, wyjazdy raz w roku na wakacje w jakieś oklepane rejony (Egipt, Ibiza
itd.).
Osobiście zaczynam w takich momentach myśleć, że jestem nic
nie warta i nie godna i nie ogarnięta… Bo jak inaczej jak przez kilka lat byłam
singlem (przyznam, że teraz jestem na początku związku, no ale wciąż to nie
pierścionek!!!! ;) – wybacz P.) . Umowę mam tylko na czas określony, a całkiem
niedawno to o takiej tylko marzyłam. Samochód zardzewiały, rocznik 98 w
szybkim, czerwonym kolorze. O wakacjach nie myślę- fundusze zazwyczaj pożera
moja bryka. A o własnym mieszkaniu nie
wspomnę.
Ale czy to źle?
Raczej nie. Może potrzebujemy więcej czasu na zbudowanie
wartościowego życia? A może, ( Ruda bądź ze sobą szczera!!!! ) nie znalazłyście
swojego celu w życiu? Może nie macie zwyczajnie na nie pomysłu. Nie
znalazłyście tego co Was tak naprawdę kręci, co powoduje , że wszystko zaczyna
nabierać sensu? Ciekawe jakie to
uczucie? ;)
Może do tej pory trafiałyście na „niegrzecznych chłopców” a
tak naprawdę potrzebujecie ogarniętego mężczyzny, który zostawi Wam czułą
niespodziankę na komputerze?
A może jak w „P.s. I love you” musicie znaleźć ta pracę
marzeń, tak żeby dawała Wam kopa i wiele satysfakcji i pieniędzy ;) .
Tylko wiecie co?? Nic się samo nie zdarza. Trzeba ruszyć
tyłek i choćby tego Tindera zainstalować, albo zacząć ruszać główką… I wtedy
jest szansa, że życie to będzie bajka ;)