niedziela, 26 kwietnia 2015

Chodakowska Ty.....!

   Ten moment gdy uświadamiasz sobie, że Twój facet wkręcił was w majówkę na 23 osoby gdzieś za siedmioma górami, siedmioma lasami i siedemdziesięcioma kilometrami… na którą jedziecie rowerami. Że na owej majówce mają być same fit laski, a jedna jest nawet trenerką… Kiedy twoje cztery litery mają w obwodzie więcej niż dumny metr.
źródło:internet

   Uczucie bezcenne…  Jest  to pierwsza impreza kiedy poznam więcej Jego znajomych i jak każda samica mam głęboką potrzebę zaprezentowania się jak najlepiej. Rozmiar 38/40 temu zdecydowanie nie sprzyja. Dodatkowo nałożyłam sobie bana na zakupy ciuchowe póki nie zejdę do 36/38, i oczywiście nie mam się w co ubrać.  Jedyne wyjście to zrzucić rozmiar w tydzień… Ewa mówi, że to możliwe, moja podświadomość na to leży i kwiczy. Bo jak to tak?! Oznacza to ćwiczenia rano i wieczorem, litry potu i łez! Posiłki 5 razy dziennie i zero ale to zero słodyczy. I wiele z Was powie „to tylko tydzień cieniasie”, ale ja mówię Wam „fak ju!”

   Jestem leniem śmierdzącym i bardzo nie lubię zbyt wcześnie wstawać… Mimo wszystko presja jest ogromna. Bo jak to tak szokować nowych ludzi starym cellulitem?! Nie godzi się!

   Także, ten tego… Kumacie? Już kilka dni do pracy rowerem śmigam. Jakieś sensowne ćwiczenia nawet ostatnio zrobiłam. Ale to mało. Musi być więcej, lepiej bardziej. Bo kurczę, tak jak nie lubię tego fit ciśnienia, to jednak mam kompleksy i chciało by się wrażenie zrobić. I może tym razem nie będzie ono porażające, ale już w czerwcu mamy z Lubym wyjście na wesele z onymi ludźmi. I tu jest wyzwanie, żeby do tego wesela zrobić takie postępy żeby im szczeny opadły. Taki mam ambitny plan!

    Bo kto mi zabroni?!


  Tak więc…3…2…1… oficjalnie rozpoczynam od rana fit tydzień i zobaczymy jak to będzie. Obiecuję wstawić porównanie wyników obwodowych J

środa, 22 kwietnia 2015

Rewolucja

   W ciągu ostatnich 2 miesięcy było u mnie niesamowicie nudno, tylko zmiany…zmiany i…. zmiany. Zmieniłam prace, miejsce zamieszkania i status związku ( nie, nie na FB).  Strasznie nudno nie?

   Jak na takiego leniwca jak ja, to pojechałam.

   Zbierałam się do tego już jakiś czas. Bo wiecie, nie było tak źle: praca była, moją chatkę w lesie ubóstwiam, a do samotności się przyzwyczaiłam. No ale, było to cholerne ale. Stara nie jestem. Całe życie przede mną . Jakoś nie mam cierpliwości do dużej ilości kotów. A pracy nie znosiłam .

   W końcu po wielu przeprawach, wyrwanych włosach, stresach, i godzinach marzeń o tym jak to będzie kiedy w końcu to zrobię zebrałam się w sobie i oto jestem.  Ja i moje bambetle.  A co! Z cudownych lasów Warmii do fantastycznej Gdyni. Exodus stulecia. Nawet Żydzi przez morze czerwone nie dokonali równie epickiej rzeczy.



   Początek jak  american dream normalnie. Praca z fantastyczną ekipą, mieszkanie stylowe, lokalizacja perfekcyjna i facet ogarnięty jakiś taki. Czego chcieć więcej?! Nawet fototapetę pod prysznicem Królewna ma! Ale na spokojnie, na takie rarytasy mnie nie stać na stałe. Zwyczajnie trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno. Bo po znajomości, z sympatii i fartem. Trzeba było wyszukać nowe maleństwo.
   Kolejne lokum nie powiem, też niczego sobie. Będę mieszkać na dachu świata. Na najwyższym piętrze, najwyższego bloku, najwyższego wzgórza nad samiuśkim morzem. Jak królewna na wieży.
Jedyne mankamenty: powyżej 15stopni robi się w nim piekarnik, okna nie na morze a na pagórki gdyńskie. Do tego będę dumną użytkowniczką kompletu mebli wypoczynkowych w gustownej ekoskórze koloru écru, wchodzi się od razu do kuchni wielkości, być może, 1m2,  z której z kolei wchodzi się od razu do łazienki. W łazience wanna z zazdrostką w kolorze gustownej zgniłej zieleni i metalowe wiadro. Kolanko od spłuczki pomysłowo obudowane glazurą w subtelny marmurkowy rzucik, kuchenna szafka i nowiuśka pralka.


   Powiem szczerze, że jestem jak na haju.  Jaram się tym wszystkim jak, nie przymierzając, Londyn w 1666! Bo wiecie. Cuchnie, i plamy krwi ,i niestety nie tylko, i stare meble, i ten przeklęty masywny komplet. Ale to jest mój nowy mały domek. Moje piękne małe życie. Mój piękny związek! Moje piękne nowe perspektywy!!

 Kurcze Kocham to !