Ten moment gdy uświadamiasz sobie, że Twój facet wkręcił was
w majówkę na 23 osoby gdzieś za siedmioma górami, siedmioma lasami i
siedemdziesięcioma kilometrami… na którą jedziecie rowerami. Że na owej majówce
mają być same fit laski, a jedna jest nawet trenerką… Kiedy twoje cztery litery
mają w obwodzie więcej niż dumny metr.
źródło:internet |
Uczucie bezcenne… Jest
to pierwsza impreza kiedy poznam więcej
Jego znajomych i jak każda samica mam głęboką potrzebę zaprezentowania się jak najlepiej.
Rozmiar 38/40 temu zdecydowanie nie sprzyja. Dodatkowo nałożyłam sobie bana na
zakupy ciuchowe póki nie zejdę do 36/38, i oczywiście nie mam się w co
ubrać. Jedyne wyjście to zrzucić rozmiar
w tydzień… Ewa mówi, że to możliwe, moja podświadomość na to leży i kwiczy. Bo
jak to tak?! Oznacza to ćwiczenia rano i wieczorem, litry potu i łez! Posiłki 5
razy dziennie i zero ale to zero słodyczy. I wiele z Was powie „to tylko tydzień
cieniasie”, ale ja mówię Wam „fak ju!”
Jestem leniem śmierdzącym i bardzo nie lubię zbyt wcześnie
wstawać… Mimo wszystko presja jest ogromna. Bo jak to tak szokować nowych ludzi
starym cellulitem?! Nie godzi się!
Także, ten tego… Kumacie? Już kilka dni do pracy rowerem
śmigam. Jakieś sensowne ćwiczenia nawet ostatnio zrobiłam. Ale to mało. Musi
być więcej, lepiej bardziej. Bo kurczę, tak jak nie lubię tego fit ciśnienia,
to jednak mam kompleksy i chciało by się wrażenie zrobić. I może tym razem nie
będzie ono porażające, ale już w czerwcu mamy z Lubym wyjście na wesele z onymi
ludźmi. I tu jest wyzwanie, żeby do tego wesela zrobić takie postępy żeby im
szczeny opadły. Taki mam ambitny plan!
Bo kto mi zabroni?!
Tak więc…3…2…1… oficjalnie rozpoczynam od rana fit tydzień i
zobaczymy jak to będzie. Obiecuję wstawić porównanie wyników obwodowych J