czwartek, 23 czerwca 2016

Rodziny się nie wybiera...

...Wiecie, to cholernie dobrze. Bo ja pewnie nie byłabym tak rozgarnięta żeby wybrać tak czadowy model jak ten który mi się trafił. Jest nas piątka. Pięcioro skrajnie różnych osobowości i wybitnych indywidualistów. 
Archiwum rodzinne. Fot. Tata.

   To, że się nie pozabijaliśmy w trakcie okresu dorastania zakrawa na cud. Ale wiem, że cała zasługa przypada Rodzicom.

   Moim Rodzice to wyjątkowa para. Leśniczy i Czarownica. W tym miesiącu minęło 30 lat od ich ślubu. Szmat czasu. Najpiękniejsze jest to, że nigdy, ani ja, ani moje rodzeństwo nie mieliśmy wątpliwości, czy się kochają. Ich przykład pokazuje, że nie trzeba szukać księcia, tylko człowieka który wyzwoli z ciebie całą tablicę Mendelejewa. Nie musi być kasiasty, mądry czy przystojny. Ważne żeby była chemia. Związek nie musi być idealny, byle był w nim dialog. Gdyby wszystko było lukrowane, rzygalibyśmy od tej słodyczy. Bez przesady.

   To dzięki nim nasza rodzina jest taka ciepła. Wracam do domu i mam seans przytulania. To od nich nauczyłam się, że kontakt z drugim człowiekiem to nic złego. Mimo, że mam 28 lat i do 26 roku życia mieszkałam z nimi zawsze, ale to zawsze żegnam się z nimi buziakiem i uściskiem. Niezależnie od tego czy wracam za kilka godzin, dni czy miesięcy.  A teraz nagle czytam, że terapia przytulaniem jest bardzo na czasie.

   Oni nauczyli nas śmiać się z siebie, dystansu i poczucia, że to, że jesteśmy inni nie jest niczym złym. Wręcz przeciwnie. Jest naszym atutem. Nauczyli nas nie brać wszystkiego serio, śmiać się w głos, dyskutować, myśleć, przepraszać i wybaczać. Pokazali na własnym przykładzie, że najważniejsze w życiu są zasady jakie człowiek ma i kierowanie się nimi.

   To oni zarazili nas miłością do książek. Szczególnie Mama. Tata pokazał mi fotografię.

   Dzięki nim mieliśmy najpiękniejsze dzieciństwo jakie można mieć - pełne miłości.


Dziękuję i Kocham

Wasza Olga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poczytam co o tym sądzisz. Nie wstydź się nie gryzę ;)