środa, 14 października 2015

3 kroki

W życiu są trzy etapy przez które większość z nas przejdzie lub przeszła. Pierwszy jest ten czas gdy mamy dom rodzinny i to jest to miejsce, do którego wracamy z ulgą. Drugi to czas gdzie nigdzie nie jesteśmy tak naprawdę u siebie. A trzeci to etap gdy znajdujemy swój DOM.  Pewnie część osób pomija etap nr. 2. Ale nie ja. Ja go właśnie zaliczam.
Internet- z jednej strony piękny, z drugiej ciągnie kiczem na odległość :)

Dziwnie jest wracać do rodzinnego domu i nie czuć się już u siebie. Straszne jest uczucie samotności gdy siedzisz w swoim mikrym mieszkanku i wiesz, że nie masz za bardzo jeszcze z kim wyjść na piwo, do kina czy na zakupy. Pogłębia się to kiedy dni są coraz krótsze, coraz więcej czasu spędzam sama i zatracam się w pracy byleby nie myśleć o tym. Uciekam od przygnębienia w drobne przyjemności. Wiję sobie jak najbardziej komfortowe gniazdko. Co miesiąc przynoszę jakiś nowy drobiazg dla domu, nie tylko przydatny ale koniecznie ładny. Staram się otaczać nowymi ludźmi, chodzę na studia, szkolenia i inne warsztaty. Powoli znajduję ludzi, którzy widzą świat podobnie. I to jest dobre.
Czasem pogrążam się w ponurych myślach i ciągną mnie propozycje przyjaciół by wrócić do „domu”. Ale to nie jest ten czas. Teraz jest czas wyzwań. Czas stawiania sobie celów. Czas podboju świata… w końcu Królewna jest tylko jedna.

Najbardziej pociesza mnie takie głębokie wewnętrzne przeczucie, że gdzieś tam za pewną ilość czasu odnajdę ten etap 3. I będę wtedy zapewne kimś zupełnie innym niż teraz, a jednak wciąż takim samym. Już się zmieniam. Wciąż słyszę komentarze, że wyczuwa się ode mnie spokój i równowagę- a to moi mili dopiero początek. Bo wiem, że gdzieś tam jest moje miejsce na ziemi gdzie będę Królową, gdzie wszystko się w końcu ułoży. Codziennie zasypiam z tą myślą w głowie.

1 komentarz:

  1. Dokładnie to rozumiem, niby mam dwa domy ale ciągle jestem na walizkach.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie poczytam co o tym sądzisz. Nie wstydź się nie gryzę ;)